niedziela, 1 marca 2015

Pierwsze maile



Nasza internetowa znajomość powoli się rozwijała. Pisaliśmy do siebie wiadomości raz dłuższe, raz krótsze; raz rzadziej, raz częściej. Z czasem – niemal codziennie, choć oboje mieliśmy swoje sprawy zawodowe i życie osobiste. Dbaliśmy o sensowny i treściwy przekaz, więc z przesłanych maili naprawdę mogliśmy dowiedzieć się czegoś o sobie nawzajem. Odpowiadało mi, iż przykładamy się do pisania wiadomości. Nie bawiliśmy się w wymianę zdawkowych informacji. Także dlatego, że zażyczyłam sobie, by maile miały więcej niż 10 linijek:) Mój ówczesny odbiorca, a obecny Narzeczony, wziął to sobie do serca, a przy tym posługiwał się ładną polszczyzną i wszystko wskazywało na to, że ma poczucie humoru. Mailując ze sobą, mieliśmy świadomość, że tyle wiemy o sobie nawzajem, ile sami ujawnimy. Nie pisaliśmy nieprawdy, ale z mniejszą czy większą premedytacją prezentowaliśmy się sobie od tej pociągającej i bardziej interesującej strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz